Wraz z nadejściem wiosny, szczególnie w marcu i kwietniu, obserwujemy znaczący wzrost liczby pożarów traw na terenach rolnych i nieużytkach. Sucha roślinność z poprzedniego roku, pozostawiona na polach i łąkach, staje się łatwopalnym paliwem. Często są to skutki celowego działania ludzi, którzy wypalają trawy w przekonaniu, że poprawią tym samym jakość gleby.
Niestety, wypalanie traw niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji. Ogień rozprzestrzenia się z ogromną prędkością, często niemożliwą do kontrolowania przez jednostki straży pożarnej. Wiatr dodatkowo potęguje siłę i zasięg pożarów, które mogą przenieść się na lasy lub zabudowania, narażając życie, zdrowie ludzi oraz zwierząt, a także powodując straty materialne.
Interwencje strażackie w przypadku pożarów traw są kosztowne i angażują wiele zasobów, które mogą być potrzebne w innych, naglących sytuacjach. Ponadto, wypalanie traw ma katastrofalne skutki dla ekosystemu. Zniszczone zostają miejsca lęgowe ptaków, giną owady zapylające, a także zwierzęta domowe i leśne. Dym z pożarów jest toksyczny i stanowi zagrożenie dla zdrowia ludzi, a również powoduje problemy w ruchu drogowym i kolejowym.
Wypalanie traw jest działaniem nielegalnym, co potwierdzają przepisy prawa polskiego, w tym ustawa o ochronie przyrody i ustawa o lasach. Osoby naruszające zakaz wypalania traw mogą podlegać surowym sankcjom, w tym aresztowi lub grzywnom.
Unia Europejska również włączyła się w walkę z tym niebezpiecznym zjawiskiem, wiążąc system dopłat bezpośrednich z zachowaniem dobrych praktyk rolniczych, w tym zakazem wypalania traw. Naruszenie tych zasad może skutkować ograniczeniem lub cofnięciem wsparcia finansowego.
Również inne akty prawne, jak rozporządzenia i obwieszczenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podkreślają wagę problemu wypalania traw i stanowią o zakazie takich praktyk na gruntach rolnych.